poniedziałek, 9 kwietnia 2012

Rozdział 34.

DOM THOMSONÓW.

-I jak się bawiłyście?-Sue zapytała podczas kolacji.
-Świetnie-odpowiedziała z uśmiechem Emilka. Nie chciała martwić swoim stanem państwa Thomson-Moja mama chce przyjechać na weekend-dodała niepewnie.
-Z chęcią poznamy Twoją mamę-odparł z radością John. Po kolacji dziewczyny zaszyły się w pokoju Emilki.
-Wytrzymasz tutaj do maja?-zapytała Marta.
-Nie wiem... Pewnie wrócę z mamą do Polski-odpowiedziała przeglądając zeszyt od angielskiego.
-Rozmawiałam z Nathem-Marta powiedziała skupiając wzrok na podłodze. Jej koleżanka znieruchomiała.
-I co Ci powiedział?-zapytała nad wyraz spokojnie po chwili ciszy.
-To, co się stało przed Twoim przyjściem-odpowiedziała. Oczy Emilii wyszły z orbit.
-Nagle go oświeciło?-w odpowiedzi Marta głupio się uśmiechnęła-Wierzysz mu?
-Tak, chyba tak... Słuchaj, on chce Ci wszystko wyjaśnić.
-Ale nie ma co-Em chciała odepchnąć od siebie myśl o tym, że miałaby spojrzeć w jego głębokie, zielone oczy,  dla których traciła głowę.
-A skąd wiesz, co ma Ci do powiedzenia? Wysłuchałaś go do końca?-Marta zaczęła bronić chłopaka.
-Od kiedy jesteś po jego stronie?-zapytała z wyrzutem dziewczyna.
-Nigdy nie byłam-odpowiedziała-Jestem po stronie prawdy i tyle.
-Ach tak? Myślałam, że się przyjaźnimy-wyznała Emily.
-Bo tak jest. Tylko, że Ty nigdy nie mówisz mi, co się dzieje. Zawsze dusisz to w sobie.
-Ja?!-zapytała zdziwiona-To Ty nie powiedziałaś, że Jay Ci się podoba.
-Ty o Nathanie też nic nie wspominałaś.
-Teraz już nie ma czego wspominać-odparła i usiadła na łóżku. Marcie zrobiło się przykro.
-Przepraszam-wyszeptała i przytuliła dziewczynę na pocieszenie.
-Co Ci powiedział?-Emilka zapytała chcąc dowiedzieć się, co naprawdę się stało.
-Nathan chciał Ci wszystko wytłumaczyć-powiedziała zagryzając wargę-Ale ponoć nie chcesz z nim gadać.
-Jeszcze się dziwisz?
-Po tym, co usłyszałam to... Tak-odpowiedziała bojąc się reakcji przyjaciółki.
-Na serio mu wierzysz?
-Tak. On naprawdę jest niewinny.
-Dobra-powiedziała i głośno odetchnęła.
-"Dobra"? Tylko na tyle Cię stać? Jak Nathan powie Ci, co się stało też odpowiesz:"Dobra"?-Marta zaczęła się denerwować.
-Jasne, że nie...-zaprotestowała-Ciekawe, czy w ogóle mi coś powie...-Marta tylko przytaknęła.

DOM THE WANTED(wieczór).

-No tak. Po Nancy można było się tego spodziewać-powiedział Tom pijąc sok.
-O czym Ty mówisz?-Nathan zapytał zdziwiony. Po chwili ciszy dodał-Podsłuchiwaliście!
-No więc tak... Jakby to ująć-zaczął Seev.
-Jak powiem, że głośno rozmawialiście to uwierzysz?-Max zapytał z głupim wyrazem twarzy.
-Yyy...-chłopak udawał, że się zastanawia-Nie-e?...
-Kurde...-Jay wycedził przez zęby.
-Teraz wierzycie w moją niewinność?-zapytał dziewiętnastolatek.
-Stary, no jasne-odpowiedział Siva i poklepał go po plecach.
-Dzięki-odpowiedział.
-Szykuje się super misja-stwierdził Tom wymachując rękami jak ninja. Kumple patrzyli na niego jak na debila-Przecież trzeba ich jakoś spiknąć-wyjaśnił. Chłopcy się uśmiechnęli. Tylko Nath był zamyślony. Przeszła przez głowę myśl:"Czy ja chcę z nią być?".
-Ej, co jest?-zapytał Jay.
-On już się zastanawia, co będzie jak do siebie wrócą-Max zażartował.
-O ile do siebie wrócimy...-wymamrotał-Nie wiem, czy chcę... Ona mi nie ufa!
-Ale przecież byliście tacy szczęśliwi...-stwierdził Seev.
-Ale wtedy było inaczej... Ona mi ufała, a teraz...
-A teraz po prostu przechodzicie kryzys-stwierdził rzeczowo Max.
-Ta... Tylko, że nawet nie dała mi się wytłumaczyć, a ja nie jestem pewny, czy chcę być z Emily.
-Co?-ta odpowiedź wszystkich zszokowała, a najbardziej Toma.
-Co?-Jay powtórzył pytanie-Oszalałeś? Nie rób tego-próbował nakłonić chłopaka do zmiany decyzji.
-Chciałbym, ale nie mam innego wyjścia-odparł ze smutkiem Nathan.
-Nieprawda-zaprotestował Tom-Wyjścia zawsze są dwa.
Niestety, dalszą konwersację przerwał im dzwonek do drzwi. Tom poszedł sprawdzić kto to.
-To Martha-powiedział-I Emily-dodał po chwili.
-Teraz jest za późno-najmłodszy członek zespołu odparł z bólem.

5 komentarzy:

  1. Świetne :)
    kiedy oni w końcu się pogodzą ?

    OdpowiedzUsuń
  2. KOCHAM TO!
    Kuwa... Co Nathowi strzeliło do łba?
    Jezu...
    JAK JA TO KOCHAM!
    Jest Cudne <3

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG
    zajebiste
    weny ;**
    pisz szybko nexta
    i zapraszam do mnie
    http://ineedyoutolie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń