piątek, 24 lutego 2012

Rozdział 8.

-Cześć. Gotowe na wygraną w kręgle?-zapytała z uśmiechem Jessica.
-Na mnie nie licz-powiedziała Em.
-Na mnie też. Nie umiemy grać-odparła Martha.
-Nie ma się czym martwić. O, Emily, wczoraj nie wymieniłyśmy się numerami.
-Rzeczywiście-powiedziała Emilka i szybko podała swój numer.
-Dzięki. Zaraz puszczę cynka.
-Dobra.
-Matko, nie sądziłam, że tak szybko dojdziemy. Mamy jeszcze 10 minut-powiedziała Jessica po 19 minutowej drodze do kręgielni.
-Może zajmiemy tor-zaproponowała Marta.
-Dobry pomysł-poparła ją Jess i weszły do środka. Czas leciał, a chłopców jak nie było, tak nie ma.
-Jest już 12:15. Co oni sobie myślą?-panna Sykes zaczęła się denerwować.
-Może zmieniły im się plany-odparła z nadzieją Emily. Nagle chłopcy weszli do budynku. Gdy Nathan zobaczył dziewczyny, ruszył w ich stronę, a reszta za nim.
-Cześć. Sorry za spóźnienie, ale Nath zrobił niezły bałagan z kuchni i zanim go posprzątał minęło trochę czasu-powiedział Max-A tak w ogóle to jestem Max. To Siva, Tom i Jay-odparł wskazując kolejno chłopców.
-Martha.
-Emily.
-No, to skoro wszyscy się znamy to może zaczniemy już grać?-zapytała niecierpliwiąc się Jess. Nath cały czas wpatrywał się w Em, a ona robiła wszystko, żeby w jego stronę nie patrzeć.
-Tak, gramy-powiedziała Jay.
-Ja podziękuję. Tylko popatrzę-odparła Emily.
-Co? Czemu?-zapytał Nath.
-Nie umiem grać-w tym momencie pierwszy raz dzisiejszego dnia ich oczy się spotkały.
-To nic trudnego, Nath Cię nauczy-powiedział Tom-To świetny nauczyciel.
-Serio, wierzę na słowo, ale...
-Tylko spróbuj-namawiała ją Martha-Ja też nie umiem grać. Przynajmniej się pośmiejemy.
-Nie dacie mi żyć, co?
-Nie-odpowiedzieli chórem.
-Dobra, ale tylko spróbuję-powiedziała Em.

-Super. Jess, zaczynasz. Potem Martha, Emily, Nath, Tom, Jay, Seev i ja. Okey?-powiedziała Max, a wszyscy się zgodzili. Jess wzięła kulę.
-Super! 9-krzyknęła z radością dziewczyna po drugim rzucie. Marcie poszło trochę gorzej-7.
-Teraz Twoja kolej-powiedział Nathan do Emily podając jej kulę.
-O nie, to będzie masakra-odparła dziewczyna. Rzuciła kulę i zamknęła oczy.
-To  nie fair-protestował Tom-Ja gram tyle czasu i rzadko zbiję wszystkie kręgle przy  pierwszym rzucie, a tu przychodzi taka Emily, która pierwszy raz trzyma kulę i od razu ma 10-powiedział i zaczął się śmiać.
-Co?-zapytała zdziwiona.
-Lily, trafiłaś wszystkie-odparł Nath łapiąc ją za ramiona. Emilka szybko się od niego odsunęła i spojrzała na monitor.
-Bez kitu-powiedziała cicho po polsku, a Marta się uśmiechnęła.
-Co?-zapytał Max.
-Nie, nic-odpowiedziała Martha wyręczając koleżankę.
Gra zaczęła się rozkręcać. Grupa grała ponad godzinę. Pomimo pierwszego rzutu, Emilka nie wygrała. Pierwsze miejsce zajął Tom.
-Fajnie się z wami bawiłem-powiedziała Jay do dziewczyn, one odpowiedziały uśmiechem.
-To co, teraz pizza?-zapytał Max.
-Czemu nie-odpowiedział Seev.

2 komentarze: