niedziela, 19 lutego 2012

Rozdział 5.

OSTATNI WEEKEND FERII.
-Matko, wiesz jak się stresuję?-zapytała Emilka.
-Czym?-odpowiedziała pytaniem Marta.
-Szkołą. No, a czym?
-No nie wiem. Ej, co to była za akcja w tej kawiarni?
-Kiedy?-zapytała zdziwiona Emily.
-No, dwa tygodnie temu.
-Nie było żadnej akcji.
-Jak nie było, jak była.
-A co tam u Twoich rodziców?
-Nie zmieniaj tematu. od 2 tygodni to robisz-powiedziała z wyrzutem Marta.
-Co? Nieprawda.
-Więc czemu tak szybko wyszłyśmy z kawiarni? Tyko nie mów, że chodzi o tego chłopaka, który się patrzył i zrobiłaś takiego buraka-powiedziała Martha, a Emily milczała.-Nie... Chodzi o niego..
-Wiesz w ogóle kto to jest?-zapytała dziewczyna.
-Niee.
-Nie poznałaś ich?-drążyła temat Emilka.
-W końcu nie na mnie jeden z nich się gapił.
-Znasz zespół The Wanted?
-Wierną fanką nie jestem, ale muzykę mają fajną. I co?-zapytała Martha. Dopiero po chwili sobie uświadomiła, że to Ci chłopcy-Nie gadaj. Serio!?
-Tak.
-Nie wierzę.
-Zapytaj się Jess, jeśli chcesz.
-W poniedziałek, okey?
-Dobra, ale mnie w to nie mieszaj-powiedziała Emily przeglądając książkę od historii.
-Co Ty robisz?-zapytała zdziwiona Martha.
-Mam zamiar się trochę pouczyć.
-Co? Nie ma mowy. Wychodzimy! Jest sobota. Od poniedziałku będziesz się uczyć i to przez 7 godzin lekcyjnych 5 dni w tygodniu- powiedziała Martha zabierając książkę dziewczynie-Ubieraj się! Wracam za 15 minut i jak nie będziesz gotowa, czekać Cię będzie wojna na poduszki-dodała dziewczyna grożąc palcem, po czym wyszła.
-Super-powiedziała cicho Emily.
-Dobrze dziewczęta, że jeszcze Was złapałem-powiedział John widząc jak zakładają kurtki-Mogłybyście załatwić mi jedna sprawę?
-Oczywiście. Nie ma problemu-odparła Martha.
-Sue zerwał się łańcuszek i poprosiła mnie o zaniesienie go do jubilera, ale mam jeszcze kilka innych spraw do załatwienia...
-Nie ma sprawy-przerwała mu Emily i wyszła z Marthą.
-Okey. Żeby dojść do tego jubilera, co John mówił, musimy przejść pół miasta-odparła Martha.
-Extra-powiedziała z sarkazmem Em.
-Nie martw się, Londyn jest ogromny. Prawdopodobieństwo, że się spotkacie wynosi 1:1000000.
-Od kiedy Ty jesteś taka dobra z matmy?
-Mam ukryty talent do liczb.
-O, cześć dziewczyny!-krzyknęła Jess przechodząc przez ulicę.
-Cześć!
-Hej!
-Dawno się nie widziałyśmy-stwierdziła dziewczyna.
-To prawda-przytaknęła Martha.
-Co u Was słychać?-zapytała z ciekawością znajoma The Wanted.
-Nudy,a u Ciebie?-zadała pytanie Em.
--Też-odpowiedziała Jessica-Wiecie, mam pomysł. Skoro to ostatni weekend ferii może wybierzemy się do kina. Co Wy na to?-czekała z nadzieja na pozytywną reakcję dziewczyn.
-To świetny pomysł-powiedziała Martha.
-Tak, ale musimy załatwić jedną rzecz-odparła Emilka.
-Em, spokojnie. Jeśli chcecie pójdę z Wami-powiedziała Jess.
-Dobra-odpowiedziały równo.
U jubilera zadzwonił telefon Jessici, przez który rozmawiała na zewnątrz.
-Dziewczyny, mamy problem...-powiedziała ze smutkiem dziewczyna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz