wtorek, 8 maja 2012

Rozdział 50.

-Muszę kończyć-Jay powiedział do słuchawki i schował telefon do kieszeni.
-Z kim tak długo rozmawiałeś?-zapytał Tom, wchodząc do pokoju chłopaka.
-Pewnie z Marthą-do rozmowy dołączył się Siva, który po chwili leżał wyciągnięty na łóżku.
-Może-odpowiedział krótko Jay.
-Nie ukrywaj się. Idź do niej i powiedz, co czujesz-polecił Tom.
-"Aleś Ty mądry"-pomyślał loczek-"Nie wpadłem na tak genialny pomysł."
-Może idźcie do kina-zaproponował Seev-Tam będzie łatwiej z nią porozmawiać.
-Nie trzeba, ale dzięki za pomoc.
-Co? Masz zamiar to tak zostawić?-Tom się zbulwersował. Wiedział ,że Jayowi podoba się ta dziewczyna i nie chciał, żeby tylko tak zostało.
-Stary, jeśli nic nie zrobisz, poderwie ją jakiś koleś ze szkoły i po zawodach-Sivę poniosły emocje, że aż z tego wszystkiego zaczął chodzić po pokoju.
-Nie poderwie.
-Bo?-Tom uniósł brwi.
-Bo ona o wszystkim wie-Jay powiedział to szybko i bardzo cicho z myślą, że tamci nie usłyszeli. Niestety, albo stety (xd), usłyszeli. Z wrażenia opadły im szczęki. Jay zaczął się śmiać.
-Z czego takie HA?-do pokoju wszedł Max, a za nim Nathan.
-Tylko spójrz na nich-Jay wskazał palcem na stojących pod oknem chłopców. Widok zaskoczonych twarzy Toma i Sivy ominął nowo przybyłych do pokoju, bo tamci już zdążyli się ocknąć.
-A ja nadal nie wiem z czego HA-Max wzruszył ramionami.
-Zaraz, zaraz. To ona wie i...-zaczął Tom.
-No właśnie. I co?-dopytywał się Seev.
-Ale o czym Wy mówicie?-Nathan wreszcie się odezwał.
-Ja, ja nie wiem, czy...-Jay nie mógł dobrać słów.
-Jesteście razem, czy nie?-Tom brnął w tym temacie.
-Nie wiem!-odpowiedział.
-Ale z kim?!-krzyknął Max. Nath domyślił się o kogo chodzi, ale nic nie mówił. Nie chciał, aby powstała afera w stylu: "To jemu powiedziałeś, a nam już nie raczyłeś?"
-"Boże, żeby on sam się tak nie wkopał i przypadkiem czegoś nie powiedział"-pomyślał dziewiętnastolatek.
-Z MARTHĄ!!-krzyknął Tom i Siva.
-Czemu nic nam nie mówiłeś?-zapytał Max.
-Chciałem, ale Ty wyskoczyłeś: "Chodźmy do klubu"-Jay zaczął go parodiować.
-Ja tak nie mówię-oburzył się chłopak, a raczej mężczyzna.
-A potem? Mogłeś powiedzieć później-odparł Tom. Nathan siedział cicho. Wiedział, że to po części jego wina.
-Dobrze wiecie, co było później. Nath, Emily, jej mama i masa innych rzeczy-odpowiedział loczek
-Taa-przyznał Seev.
-No to skoro już wiemy to może umówiłbyś się z nią na randkę?
-Może innym razem-odpowiedział.
-A może jednak nie?-Tomem już zaczęło telepać-Jak Ty się z nią nie umówisz, zrobię to za ciebie-pogroził mu.
-Mówisz jak Emily-Jay pokręcił głową.
-Czyli ona wiedziała?-Max zapytał rozczarowanym głosem.
-Jak to mówiła, nie wiedziała, że chodzi o Marthę-powiedział na pocieszenie.
-Nie, nie pocieszyłeś nas-powiedział Siva z powagą.
-Jak mogłeś nam to zrobić?-zapytał Tom teatralnym głosem. Chłopcy zaczęli się z niego śmiać. Z resztą, on sam po chwili wił się na podłodze, rechocząc ze śmiechu.
-Jeśli nie chcesz iść sam to możemy iść z Tobą. No wiesz, całą paczką-odparł Nathan po chwili, jeszcze wycierając łzy.
-Dobra. To idziemy razem-Jay się zgodził.

_____________________________
Rozdział taki o...
Pozdrawiam wszystkich ;***




Nathan Sykes
we własnej osobie
A to moje arcydzieło (ahahahaha).

4 komentarze:

  1. Jay zakochał sie niczym nastolatek !
    Wspaniałe !:**
    NEXT ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jay jak słodko <33
    Piękne te twoje arcydzieło :)
    A gdzie jest mój czerwony .? :P
    Rozdział taki o zajebisty <33
    Weny :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział :)
    fajny rysunek
    czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  4. rozdział fantastyczny ;***
    ejj, ja mam nadzieję, że Jay zejdzie się z Marthą ;D
    pisz szybko następny, proszę ;***

    OdpowiedzUsuń