W czasie, gdy wszyscy bawili się w najlepsze, Emily i Nathan usiedli przy stoliku w kącie sali.
-To przeze mnie-chłopak posmutniał.
-Ale co?-zapytała zdziwiona Emilka.
-Jesteś chora-wytłumaczył.
-Ja nie jestem chora-zaprzeczyła-To, że mam katar, nie znaczy, że jestem chora.
-Ok-powiedział, a ona po chwili kichnęła-Na zdrowie-uśmiechnął się.
-Dzięki-odpowiedziała.
-Może chcesz coś do picia?-zapytał, wstając z miejsca-Herbata, hę?
-No dobrze-zgodziła się. Natha już nie było. Patrzyła jak Tom za pierwszym razem zbija wszystkie kręgle i ze swoim ADHD naśmiewa się z innych, że są daleko w tyle. Emilka uśmiechnęła się sama do siebie.
-Hahaha. Nigdy mnie nie dogonicie!-krzyczał-Słyszycie? Nigdy!!-zaczął się głośno śmiać, coś w stylu: muahahaha. Wszyscy na kręgielni zaczęli się na niego gapić, jednak on się tym nie przejmował.
-Dobra Stary-Max próbował go uspokoić. Było ciężko, bo chłopak biegał w kółko i wymachiwał rękami-Już to wiemy. Jak tylko wziąłeś kulę do ręki to z raz o tym wspomniałeś.
-Albo dwa-Siva się uśmiechnął.
-Ewentualnie siedem-głos zabrała Jessica. Tom się zatrzymał.
-Czy Wy się ze mnie śmiejecie?-zapytał podejrzliwie.
-Nie-odpowiedzieli chórem, a po chwili wszyscy kładli się ze śmiechu, nawet Tom.
-Już jestem-powiedział Nathan i podał dziewczynie gorący napój.
-Dziękuję-odpowiedziała i wzięła łyka herbaty.
-Coś mnie ominęło?-zapytał, aby podtrzymać rozmowę.
-Noo... I to całkiem sporo-dziewczyna cały czas się uśmiechała.
-Niby co takiego?
-No...-zastanawiała się-Na przykład... Kolejny napad Toma.
-Tylko nie mów, że to on tak krzyczał-Nath się skrzywił.
-Nie muszę Ci odpowiadać. Dobrze znasz odpowiedź.
-Boże. Jaki wstyd-złapał się za głowę.
-Nie było aż tak strasznie.
-Już to sobie wyobrażam. Pewnie biegał jak opętany, co?
-Tak trochę-na samą myśl uśmiechnęła się. Nathan zrobił oczy jak spodki.
-O nie. Już to sobie wyobrażam.
-Nie przesadzaj-machnęła ręką i znów usłyszeli krzyk, tym razem kobiecy, no raczej dziewczęcy. Spojrzeli na tor i zobaczyli Marthę w objęciach Jaya. Szczęki im opadły.
-Przepraszam-powiedziała Marta i szybko odsunęła się od chłopaka.
-Spoko-machnął ręką.
-Nie wierzę!-znowu krzyczał Tom-Jakim cudem wyprzedziłaś mnie w punktacji?!
-A tak jakoś-uśmiechnęła się do chłopaka, trzepocząc rzęsami.
-Gratulacje-powiedział Max. Jak się okazało, Martha na serio wygrała. Gdy odprowadzali dziewczyny Tom nie był w najlepszym nastroju.
-Boli mnie głowa-zaczął śpiewać-A z oczu płyną łzy. Boli mnie noga, a winna jesteś Ty-wskazał palcem Martę (tekst Ivy xdd).
-To będzie hit!-Siva zaczął bić mu brawo. Tom tylko na niego spojrzał. Gdyby mógł zabić wzrokiem, pewnie by to zrobił. Pod domem Thomsonów pożegnali się.
-Nie mieliśmy nawet czasu spokojnie porozmawiać-Nathan żalił się Emily.
-Tak, wiem-odparła.
-To może jutro się spotkamy?-zapytał niepewnie. Chłopak czuł się jakby dopiero ją poznał. Po prostu czuł się niezręcznie.
-Jasne. Czemu nie. Tylko mam szkołę-odpowiedziała.
-Będę czekał pod szkołą, ok?
-Ok-odparła i każdy poszedł w swoją stronę.
_____________________________
Dla:
Peace ;**
Baby_Em ;**
Sierry ;**
Bombowy ^^
OdpowiedzUsuńOni muszą być razem !!!
Pisz szybko next, bo ja tu czekam ;D
Weny ;****
Dzięki za deda ;****
Mega zajebisty rozdział!
OdpowiedzUsuńAle Tom to ma ataki głupawki! Hehehe
Pisz szybko next'a! :)
Weny życzę :)
Zajebiste <33
OdpowiedzUsuńBoli mnie głowa-zaczął śpiewać-A z oczu płyną łzy. Boli mnie noga, a winna jesteś Ty-
Padłam :) Ivy ma teksty :dd
Pisz szybko następny <33
Weny :*
P.S. Dziękuje za dedyk :]
zajefajnisty <333
OdpowiedzUsuńwidzisz?!
zmusiłaś mnie do napisania "<333"
a ja rzadko to piszę!
więc to naprawdę jest super ^^
dawaj szybko następny ^^
super rozdział
OdpowiedzUsuń