sobota, 3 marca 2012

Rozdział 18.

-A Ty gdzie byłaś tak długo?-zapytała Marta wychodząc z kuchni.
-W parku-odpowiedziała.
-Później porozmawiacie. Teraz chodźcie na obiad-wtrąciła Sue, a dziewczęta się posłuchały.
-I co, znalazłaś potrzebne książki?-zapytała Emily, gdy odrabiały lekcje.
-Tak-odpowiedziała-Nie zgadniesz kogo spotkałam.
-Yy...no nie wiem.
-Nathana.
-Serio?
-Tak, mówił, że leci do domu-odparła Marta.
-To dlatego Jess się spieszyła do domu.
-O tym samym pomyślałam. A tak w ogóle, to co robiłaś tyle czasu w parku?
-Spotkałam Jaya i poszliśmy do kawiarni-odpowiedziała Em.
-I pewnie Cię odprowadził...-uśmiechnęła się Martha.
-Może...
-Wiedziałam-powiedziała tryumfalnym głosem dziewczyna.
-Skoro już mówimy o chłopcach to powiedz kogo Ty masz na oku
-Niby dlaczego miałabym mieć?-zapytała zmieszanym głosem.
-Marta, przecież nie znamy się od wczoraj.
-No dobra, masz mnie.
-No to na co czekasz? Mów-poganiała ją Em.
-Nie chodzi do naszej szkoły.
-Poznałaś go w bibliotece?
-Nie no, przestań. Jest od nas trochę starszy i w tym jest problem.
-Czemu? Ja i Nath...
-To zupełnie inna sprawa-przerwała jej Martha.
-Dlaczego?
-Nie udawaj, że nie wiesz. On na pewno uważa mnie za małolatę.
-Nie przesadzaj, może po prostu boi się, że zrobi coś nie tak-próbowała wytłumaczyć sytuację Emilka-Ty zrób pierwszy krok.
-I co mam zrobić?-zapytała zdziwiona.
-No nie wiem... Na pewno coś wymyślisz.

Minął wtorek, a środa właśnie dobiegała końca. Gdy dziewczyny kładły się spać Em dostała smsa.
-"Cześć :). Mam nadzieję, że nie przeszkadzam. Czy Twoja propozycja nadal jest aktualna?"-zobaczyła wiadomość od Jaya.
-"Hej :P. No jasne."-odpisała.
-"Moglibyśmy się jutro spotkać?"
-"Jak dla mnie, nie ma problemu"
-"Dzięki wielkie. Tylko wolałbym, żeby dziewczyny o tym nie wiedziały..."
-"Jak chcesz :)."
-"To będę czekał na Ciebie przed szkołą. Może być?"
-"Dobra."
-"To do jutra :D."
-"Pa :)."

CZWARTEK(po lekcjach).
-Sorry dziewczyny. Dzisiaj idziecie same-powiedziała Emilka zanim wyszły ze szkoły.
-Coś się stało?-zapytała Jess.
-No jasne, że nie-odpowiedziała i wolnym krokiem ruszyła w stronę szatni.
-Cześć-powiedział Jay przytulając dziewczynę na powitanie.
-Hej-odpowiedziała i odwzajemniła uścisk-Co się stało?-zapytała.
-Bo... Wszystko powiem Ci w parku-odpowiedział.
-Okey-uśmiechnęła się. Na miejscu usiedli na ławce w cieniu.
-Więc... O co chodzi?-zapytała Emily.
-Mówiłem Ci już, że chodzi o dziewczynę-odpowiedział.
-Ja nie widzę problemu-powiedziała-To wytłumacz mi dokładnie, co i jak.
-Dobra-odparł i westchnął-Podoba mi się jedna dziewczyna. Jest fajna, zabawna i ładna, ale jest jeden kłopot. Jest dużo młodsza. Nie wiem, co mam robić-powiedział zrezygnowanym głosem Jay.
-Porozmawiaj z nią. Nie musisz od razu się jej oświadczyć, prawda? wystarczy, że weźmiesz ją do kina, albo na kolację. Jeśli rozmowa będzie się kleiła to dobrze-zaproponowała Emily.
-Nie wiem czy...
-Czy co?-przerwała mu dziewczyna-Czy się odważysz? Jak Ty tego nie zrobisz to ja Cię wyręczę-uśmiechnęła się Em.
-Już to widzę.
-Myślisz, że tego nie zrobię?-zapytała.
-Właśnie wiem, że tak-uśmiechnął się Jay-Dzięki za pomoc.
-Nie ma sprawy. Jak będziesz potrzebował pomocy to mów-zaoferowała się Emilka.

5 komentarzy:

  1. super! czemu ja nie mam takiego talentu?!
    zapraszam do mnie http://thewantedpolishstory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. To nie może się tak skończyć, noo ;D
      świetny rozdział ;*** czekam na nn ;)

      Usuń
  3. Super!
    Dodawaj szybko następny! XD

    OdpowiedzUsuń
  4. Super,ja się już nexta nie moge doczekać

    zapraszam do mnie
    http://icantbelieveihadtosee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń