piątek, 16 marca 2012

Rozdział 21.

PIĄTEK(po lekcjach, dom państwa Thomson).
-Nie wierzę, że mogli coś takiego zaproponować-powiedziała z niedowierzaniem Jessica.
-A jednak-odparła Emilka krzątając się w kuchni.
-Niedługo powinni być chłopcy-dodała Marta patrząc na zegarek. Po chwili usłyszały dzwonek do drzwi.
-Hej-powiedziała Martha z uśmiechem na ustach.
-No cześć-szczerzył się Tom. Chłopcy przywitali się-Fajny domek-dodał rozglądając się.
-Dzięki-odparła Em wtulona w Natha.
-Siadajcie do stołu. Zaraz będzie obiad-wtrąciła Jess.
-Co? Ale my nie jesteśmy głodni-powiedział Siva.
-Mów za siebie. Ja z chęcią skosztuję, co przygotowały dziewczyny-stwierdził Max zacierając ręce.
-No weźcie. Tyle czasu spędziłyśmy w kuchni, a Wy nawet nie spróbujecie-powiedziała Marta.
-Kurczak po Polsku-odparła z uśmiechem Jessica-Na pewno takiego nie jedliście, więc bez gadania idziecie do łazienki myć ręce-dodała stanowczo.
-Tak jest-powiedział Jay salutując.
-Niebo w gębie-odparł Nathan przy stole.
 -Gdzie nauczyłyście się tak gotować?-zapytał zaciekawiony Max.
-Wszystko jest zasługą Emilki. Ja i Jess tylko pomagałyśmy-odpowiedziała dziewczyna.
-Nie wierzcie jej. Gdyby nie one...-zaczęła Em.
-To już dawno byłoby gotowe-dokończyła Jessica.
-Niestety, muszę to przyznać. Cały czas jej przeszkadzałyśmy-wyznała Martha.
-Nie prawda-zaprzeczyła Emily.
-Nie bądź taka skromna-dodał Jay.
-Mogę zapisać się do ciebie na obiady?-zapytał Max, a wszyscy zaczęli się śmiać-Ale ja mówię poważnie.
-No jasne...-odpowiedziała Emilka i wstała, żeby sprzątnąć ze stołu.
-Siadaj, my posprzątamy-powiedział Seev, po czym chłopcy wzięli się do roboty. Po 30 minutach wszystko było pozmywane. Dziewczęta były w szoku.
-Wow, jestem pod wrażeniem-odparła Em i pocałowała Natha w policzek.
-A ja?-upomniał się Tom-Też pomagałem. Nie należy mi się jakaś nagroda?
-Na pewno nie taka-protestował Nathan-Masz swoją dziewczynę.
-No dobra, była praca, to teraz czas na zabawę-uśmiechnęła się Marta-Co robimy?
-Mam pomysł-zaczął Tom.
-Robimy lodowisko!-krzyknął Jay z Sivą i przybili sobie piątki.
-Co?-zapytała Jess.
-Bez obaw. Wodę wylejemy za domem-wytłumaczył Max.
-Nie wiem, czy Wam wyjdzie, bo jest +3 stopnie Celsjusza.-powiedziała Emily.
-No wiesz co... Zepsułaś nam całą zabawę-Nathan udał obrażonego.
-Wybacz mi, nie chciałam-udała smutek i żal z zaistniałej sytuacji.
-Wybaczę Ci, ale ta rana cały czas będzie w moim sercu-odparł chłopak i przyłożył prawą dłoń do serca. Wszyscy wybuchli śmiechem, nawet on.
-Nie powinieneś śpiewać tylko grać w teatrze-stwierdziła jego siostra.
-Skoro mowa o śpiewie. To co powiecie na karaoke?-zapytała Martha.
-Super-odpowiedział Jay.
-Z chęcią się powygłupiam-dodał Tom.
-Dobra, ale ja nie śpiewam-powiedziała Em.
-Kochanie-zaczął Nath-Przecież to tylko zabawa.
-Tak, ale to jak Wy śpiewacie, a jak ja to zupełnie inna sprawa-wytłumaczyła.
-To Ty nie wiesz?-zapytał zdziwiony Jay.
-O czym?-odpowiedziała pytaniem.
-Przecież my nie umiemy śpiewać-odpowiedział Tom.
-My śpiewamy z playbacku-dodał szeptem Seev. Polki wyglądały na zdziwione, chłopcy zaś udawali poważnych. Wreszcie Max nie wytrzymał i wybuchł głośnym śmiechem. Wszyscy śmiali się przez długi czas. Dziewczęta aż się popłakały widząc jak Tom leży na podłodze próbując przestać się rechotać.
-Ale was wrobiliśmy-odezwał się Jay.
0Tak, bardzo zabawne-odparła z sarkazmem Marta. Po chwili znalazł się ochotnik do zaśpiewania pierwszej piosenki.
-To co chcesz zaśpiewać?-zapytał Max chcąc włączyć karaoke.
-Hmm...-zastanawiał się-Już wiem. "Friday" Rebecci Black-odpowiedział Tom, wszyscy znów zaczęli się śmiać. Chłopak zaczął śpiewać. Szło mu całkiem nieźle, gdyby nie to, że się śmiał i wysokie dźwięki śpiewał fałszując dla żartów.
-Lepiej od oryginału-stwierdziła Jessica po długich oklaskach dla wokalisty.
-Dziękuję-odpowiedział i się ukłonił-Kto teraz?
-Może Emilka?-zaproponowała Martha.
-Co? Nie-e-protestowała dziewczyna.
-Przecież śpiewasz całkiem nieźle-powiedziała po polsku.
-Właśnie, że nie-kłóciła się Emily.
-Co jest?-zapytał Nathan.
-Nic takiego. To to śpiewam?-zapytała dziewczyna.
-Może Adele "Rolling in the deep"-zaproponował Seev.
-Włączaj-zgodziła się-"There's a fire starting in my heart. Reaching a fever pitch it's bringing me out the dark"-zaczęła Emilka. Reszta słuchała w zachwycie. Nikt nie spodziewał się, że Em tak dobrze śpiewa. Gdy skończyła, nikt nic nie powiedział-Ej, co jest?-zapytała zawstydzona. W tym momencie Tom zaczął bić brawo,a reszta do niego dołączyła. Dziewczyna jeszcze bardziej sie zarumieniła i spuściła wzrok.
-I Ty mówisz, że nie umiesz śpiewać? Jaja sobie robisz-oznajmił Jay.
-Widzicie jaka mam zdolną dziewczynę-pochwalił się Nathan, podszedł do dziewczyny i pocałował ja w policzek.
-Lepiej tak się nie chwal, bo Ci ją ktoś zabierze-uprzedził go Max. The Wanted wraz z dziewczynami śpiewali i śmiali się ponad godzinę.
-Przyniosę coś do picia-powiedziała Martha.
W kuchni dziewczyna próbowała zdjąć szklanki z wiszącej półki. Niestety jest za niska, żeby to zrobić bez użycia krzesła.
-Może pomóc?-zapytał Jay wchodząc do pomieszczenia.
-Jeśli chcesz-odpowiedziała. Chłopak podszedł do niej i bez problemu zdjął potrzebne naczynia-Dzięki.
-Nie ma sprawy-odparł.
-Ty to masz wyczucie. Wiesz kiedy przyjść.
-No jasne. Wiesz, telepatia-powiedział z uśmiechem.
-Fajnie, że przyszliście-stwierdziła dziewczyna i usiadła przy kuchennym stole.
-Też się cieszę-powiedział i zrobił to samo-Martha...-zaczął.
-Tak?

2 komentarze: