środa, 4 kwietnia 2012

Rozdział 28.

W klubie, jak w klubie. Było bardzo głośno, tłoczno i strasznie śmierdziało papierosami. Jednak grupie przyjaciół to nie przeszkadzało. Dla nich najważniejsza była dobra zabawa. Gdy Nathan usłyszał muzykę od razu porwał Lily do tańca. Jess spotkała kolegę z klasy-Matta i razem dali się porwać bitowi jak królował dzisiejszej nocy. Chłopcy też się szybko rozproszyli. Marta i Jay zostali sami.
-Może coś do picia?-zapytał niepewnie chłopak.
-Z chęcią-odpowiedziała zmartwiona.
-Martha, chciałem im powiedzieć. Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem to zrobić-wyszeptał jej do ucha.
-Może to nawet lepiej, że nie wiedzą-powiedziała po krótkiej chwili namysłu dziewczyna.
-Co?!-zapytał zdziwiony-Możemy porozmawiać na zewnątrz?
-Tak-odpowiedziała i wyszli. Podczas gdy cała reszta świetnie się bawiła Jay i Marta byli bardzo spięci.
-Co jest?-zmartwił się chłopak.
-Bo...-zaczęła.
-Powiedź-namawiał ją trzymając ją za rękę.
-Nie chcę Cię ograniczać tylko dlatego, że mam szesnaście lat-wytłumaczyła ze spuszczoną głową.
-Ktoś mądry kiedyś powiedziała: "Dziewczynę kocha się dlatego, że śpiewa pieśń, którą tylko Ty rozumiesz" czy jakoś tak-odparł i się uśmiechnął. Marta tylko na niego patrzyła-Chodzi mi o to, że wiek nie gra roli.
-Czyje to słowa?-zapytała.
-Smith-odpowiedział, a ona zmarszczyła brwi-Pisarka. "Dotyk wampira".
-Czytasz takie rzeczy?-zapytała zdziwiona. W życiu by nie powiedziała, że którykolwiek z Wandetów przeczytałby książkę, która miałaby w tytule słowo: wampir, wilkołak, a nawet czarownica.
-Lubię fantastykę, a ten cytat utkwił mi w pamięci-powiedział i wzruszył ramionami.
-Jest piękny-uśmiechnęła się dziewczyna-Zapamiętam go.
-Jeszcze raz powiesz coś o tym, że Ty i ja nie możemy być razem, bo niby Ty stwarzasz jakiś problem, to nie wiem, co Ci zrobię-wypowiedział te słowa patrząc jej głęboko w oczy. Ona tylko spuściła wzrok. Wiedziała, że może mu obiecać tylko to, że nie będzie o tym wspominać, lecz cały czas będzie o tym pamiętać. "Co jeśli nie będzie ze mną szczęśliwy?", zadręczała się tym pytaniem. Jay widząc, że jest coś nie tak pocałował ją w czoło.
-Wszystko będzie dobrze-wyszeptał na pocieszenie-Teraz chodźmy się dobrze bawić-dodał i weszli do budynku.

________________________

Z braku czasu rozdział wyszedł krótki...
Dodałam go tylko, żeby nie było wam smutno <haha>
Miłej lektury :D.

3 komentarze:

  1. Ooo lekturka była bardzo miła
    super rozdział
    czekam na nexta
    i zapraszam do mnie
    http://ineedyoutolie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny <333
    Pisz szybko next !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm...
    Powiadasz że z braku czasu krótki...
    Skąd ja to znam! :D
    JEST CUDNY <333
    Naprawdę :*
    Czekam na następny :D

    OdpowiedzUsuń